“Moc zamkniętą w opakowaniach, która uśpiona chłodem wyzwala się dopiero na skórze” – przyznajcie, że brzmi to bardzo zachęcająco. Używałam kosmetyków Tulua przechowywanych w lodówce przez kilka tygodni. Jak się sprawdziły?
Świeże kosmetyki – co to znaczy?
Kosmetyki Tulua są niezwykłe z kilku względów. Przede wszystkim są przygotowywane na krótko (maksymalnie kilka dni!) przed wysyłką, czyli dosłownie – są świeżo zrobione. Ich składy są naturalne, wolne od kontrowersyjnych składników, wypełniaczy i barwników. Większość z nich najlepiej jest trzymać w lodówce, by były dłużej świeże. Mają krótkie terminy ważności. Składniki z których są przygotowane, są przetworzone jedynie w minimalnym stopniu. Naturalność podkreśla fakt, ze niektóre kosmetyki Tulua nawet nie mają konserwantów, a inne zawierają ich minimalne ilości (i tylko te konserwanty, które są dozwolone przez ECO CERT dla kosmetyków naturalnych oraz organicznych).
Dlaczego świeże są lepsze?
W kosmetykach Tulua nie znajdziesz dużych ilości konserwantów, silikonów, alkoholu etylowego i innych substancji wysoko przetworzonych i szkodliwych, wypełniaczy. Przez to ich termin przydatności jest krótszy, ale w zamian otrzymujesz w pełni naturalne, aktywne kosmetyki.
Jak dbać o świeże kosmetyki?
Świeże kosmetyki najlepiej przechowywać w chłodnym miejscu lub lodówce (ale nie jest to konieczne). Do tego warto krem nabierać patyczkiem, szpatułką itp., który nie miał kontaktu ze skórą, by nie przenieść do słoiczka mikrobów przyspieszających psucie się kosmetyku.
Hydrolaty jako baza
Tulua to już kolejna marka polskich kosmetyków naturalnych o których Wam piszę, która używa hydrolatów jako bazy do produkcji swoich kosmetyków. Uwielbiam to! Takie kosmetyki uzależniają od pierwszego użycia. Po prostu czuć w nich wysoką jakość, bezkompromisowe podejście i szacunek do naturalnych składników.
W ofercie Tulua możecie znaleźć właśnie mgiełki – hydrolaty, które sami tworzą od podstaw, jako jednoskładnikowe kosmetyki. Jest mój ulubiony hydrolat różany, ale i bardziej oryginalne: hydrolat z czeremchy, chmielu i liści czarnej porzeczki. Znajdziecie też płyn micelarny, 3 rodzaje kremów do twarzy, a także serum do ciała i do paznokci. O kilku z tych kosmetykach mogę napisać Wam nieco więcej, gdyż wypróbowałam je na własnej skórze.
Krem mocno nawilżający – Victoria Falls
Jak sama jego nazwa wskazuje – ten krem naprawdę mocno nawilża. Jest bogaty, mocno odżywiający. Konsystencja pianki nadaje mu przyjemnej lekkości i umila nakładanie kosmetyku. Krem dobrze się wchłania i pozostawia na skórze uczucie nawilżenia. Nawet po kilku godzinach od aplikacji czuję to nawilżenie. Nie myślcie sobie że ten krem to jakiś tłuścioch! Będzie jednak dobrym wyborem dla osób o cerze suchej, odwodnionej, dojrzałej. Osoby z cerą normalną i wrażliwą również powinny go wypróbować. Dla mnie jedynym zgrzytem jest jego intensywny zapach – akurat mnie olejek eteryczny z cyronelli przeszkadza. Ale wolę go i tak od syntetycznych zapachów.
INCI: Rosa Damascena Flower Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Cetearyl Olivate, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sodium Lactate, Panthenol, Sorbitan Olivate, Urea, Ribes Nigrum Seed Oil, Gossypium Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Squalane, Rosa Canina Seed Oil, Hydrolyzed Elastin, Royal Jelly, Cymbopogon Winterianus Oil, Soluble Collagen, Hyaluronic Acid, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Lactobacillus/Acerola Cherry Ferment, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Citral, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Limonene, Linalool.
Jak widzicie, w składzie przoduje hydrolat różany i sok z aloesu. Masło shea i oleje: z pestek moreli, makadamia, babassu, nasion bawełny, nasion czarnej porzeczki oraz dzikiej róży nie są dla skóry przytłaczające i zapychające. O odpowiedni poziom nawilżenia skóry dba też kwas hialuronowy i skwalan, a kolagen i elastyna działają przeciwzmarszczkowo. Krem możesz przechowywać przez 3 miesiące od daty zakupu.
Krem mocno odżywczy na noc – Golden Night in Dubai
Golden Night in Dubai zaskakuje od pierwszego spojrzenia, ponieważ krem ma żółtą (złotą?) barwę. Zapach również ma intensywny (jak w przypadku wcześniejszego kremu), naturalnego pochodzenia. W konsystencji pianka, ale również kryje się za nią bogata formuła. Krem mocno odżywia, działa też wygładzająco. Nałożony na noc, daje mi uczucie komfortu aż do rana. Wchłania się dłużej, niż jego odpowiednik na dzień, ale również nie zostawia na skórze nieprzyjemnej, tłustej warstwy. Nakładam go na twarz spryskaną hydrolatem, ostatecznie na lekkie serum nieolejowe. To w zupełności wystarczy by nawet suchą skórę dogłębnie odżywić.
INCI: Humulus Lupulus Cone Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Aqua, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cetearyl Olivate, Butyrospermum Parkii Butter, Adansonia Digitata Seed Oil, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Punica Granatum Seed Oil, Sorbitan Olivate, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Urea, Cetyl Alcohol, Maltodextrin, Panthenol, Niacinamide, Cymbopogon Winterianus Oil, Hydrolyzed Silk, Ubiquinone, Hyaluronic Acid, Palmitoyl Tripeptide-5, Hydrolyzed Elastin, Soluble Collagen, Royal Jelly, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Retinyl Palmitate, Allantoin, Panax Ginseng Root Extract, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Vitis Vinifera Leaf Extract, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Centella Asiatica Extract, Hydrolyzed Rice Protein, Lactobacillus/Acerola Cherry Ferment, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Citral, Geraniol, Citronellol, Eugenol, Limonene, Linalool.
Krem zawiera hydrolat z chmielu i czeremchy, a za jego żółty kolor odpowiada olej z rokitnika i koenzym Q10. Masło shea znalazło się w towarzystwie oleju jojoba, oleju z baobabu i migdałowego. Ważnymi składnikami aktywnymi tego kremu są kwas hialuronowy, kwas laktobionowy, witamina B3, alantoina, fitokeratyna, ekstrakty z żeń-szenia i czerwonego wina, d- panthenol i tripeptydy.
Krem nie zawiera konserwantów – takie działanie mają zawarte w nim składniki aktywne. Możesz go spokojnie używać przez 3 miesiące. Jest polecany do cery suchej, wrażliwej i dojrzałej. Moja normalna skóra również się z nim lubi, zwłaszcza teraz w zimie.
Serum do ciała mango – Sunset in Sevilla
Sama nie wiem które z kosmetyków Tulua lubię bardziej – bogate kremy do twarzy czy serum do ciała Sunset in Sevilla. To olejowe serum jest jednym z najbogatszych kosmetyków do ciała, jaki kiedykolwiek miałam. Intensywnie nawilża i odżywia skórę, ale daje ukojenie nie tylko jej. Działa także na zmysły – intensywny, słodki zapach mango jest cudowny!
Serum nakładam na skórę po wieczornej kąpieli, wmasowuję i pozostawiam do wchłonięcia. Serum ma żółto-pomarańczowe zabarwienie, dlatego lepiej dać mu czas na wchłonięcie się przed wskoczeniem do białej pościeli 😉 Nie brudzi jakoś szczególnie, ale może zostawić na niej ślady. Skóra po nałożeniu serum jest natłuszczona i odżywiona. Nie ma potrzeby stosować go codziennie. Ja zostawiam je na spokojne wieczory, 1-2 razy w tygodniu.
INCI: Macadamia Integrifolia Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Cannabis Sativa Oil, Oryza Sativa Bran Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Squalane, Parfum, Prunus Cerasus Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Camellia Oleifera Seed Oil, Ubiquinone, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Laminaria Digitata Extract, Laminaria Hyperborea Extract, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Retinyl Palmitate, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene.
Oleje w składzie serum sa mocno odżywcze, ale nie zapychają porów skóry. Są to m.in. olej konopny, Tsubaki, macadamia, jojoba, arganowy, ryżowy, z pestek winogron, z pestek czereśni i pszenicy. W składzie znalazł się też skwalan z trzciny cukrowej, algi, witaminy A i E, koenzym Q10, ekstrakt z rozmarynu i macerat z nagietka. Po zobaczeniu tej długiej listy trzeba przyznać, że jest naszpikowane cennymi dla skóry składnikami. Ten kosmetyk nie musi być przechowywany w lodówce i możesz go używać przez 6 miesięcy po otwarciu.
Serum regeneracyjne do paznokci – Nail it
Naturalnych kosmetyków do pielęgnacji paznokci nie ma zbyt wiele na rynku, tym bardziej doceniam ten kosmetyk. Serum do paznokci Tulua jest olejowe. Ma niezbyt intensywny, naturalny zapach pochodzący m.in. z mirry, kadzidła z nutami innych olejów. Serum będzie świetnym kosmetykiem do poprawy stanu zniszczonych, łamliwych i cienkich paznokci, oraz do regeneracji skórek. Wystarczy jedna kropla na każdą dłoń by pokryć olejkiem wszystkie paznokcie i skórki wokół nich. Bogata formuła (ma aż 34 składniki!) świetnie regeneruje skórki i wzmacnia płytkę paznokci. Ja widzę największą i natychmiastową różnicę w kondycji skórek wokół paznokci – te suche znikają w mgnieniu oka! Płytka paznokcia jest również wzmocniona, moje paznokcie nie łamią się co wcześniej się zdarzało. Serum używam 2 razy w tygodniu, i to moim paznokciom wystarcza. Jeśli Twoje wymagają mocniejszej kuracji, producent zaleca nakładać je codziennie, aby zobaczyć szybką poprawę.
INCI: Simmondsia Chinensis Seed Oil, Ricinus Communis Seed, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Macadamia Integrifolia, Helianthus Annuus Seed Oil, Vitis Viniferua Seed Oil, Oenothera Biennis Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Squalane, Panthenol, Aqua, Linum Usitatissimum Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Tocopherol, Commiphora Myrrha, Salvia Sclarea Oil, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Hyaluronic Acid, Laminaria Digitata Extract, Laminaria Hyperborea Extract, Citrus Limon Peel, Boswellia Carterii Oil, Retinyl Palmitate, Ascorbyl Palmitate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Citric Acid, Limonene, Linalool, Geraniol, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Citral
W składzie dominują oczywiście oleje roślinne, m.in. rycynowy, makadamia, z wiesiołka, zarodków pszenicy czy słodkich migdałów. Olej mirrowy i kadzidłowy również się tu znalazły. Skład uzupełniają witaminy A, E i B, skwalan, proteiny zborzowe, ekstrakt z alg i fitokeratyna, czyli budulec paznokcia – tutaj pochodzenia roślinnego. Wszystkie one pełnią określone funkcje i wzajemnie uzupełniają swoje działanie. Odżywiają, dostarczają witamin, mikroelementów i budulca, chronią i uelastyczniają. Serum ma 5-miesięczny termin ważności i trzeba je przechowywać w lodówce.
Podsumowanie
Marzą Ci się świetne jakościowo kosmetyki o wyjątkowych, naturalnych i bogatych składach? Wypróbuj Tulua!Świeże kosmetyki zamówisz na stronie https://tulua.pl/